[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie tyle, by zrobić ze mnie przedstawienie,jednak wystarczajÄ…co dużo, by nieco przykryć obwódki wokół moich oczu, które dawno niezaznaÅ‚y snu.Boggs eskortuje mnie do Hangaru, ale poza wymianÄ… grzecznoÅ›ci nie rozmawiamy zesobÄ….CieszÄ™ siÄ™, że zostanie mi oszczÄ™dzona kolejna wymiana zdaÅ„ na temat mojegonieposÅ‚uszeÅ„stwa w Ósemce, szczególnie, że jego maska wyglÄ…da tak niewygodnie.W ostatniej chwili przypominam sobie o poinformowaniu mamy o opuszczaniu Trzynastki izaznaczam, że to nie bÄ™dzie niebezpieczne.Wchodzimy na pokÅ‚ad poduszkowca na krótkÄ…podróż do Dwunastki i zostajÄ™ pokierowana do siedzenia przy stole, gdzie Plutarch, Gale iCressida Å›lÄ™czÄ… nad mapÄ….Plutarch z satysfakcjÄ… pokazuje mi efekty przed i po pierwszychkilku proposów.Rebelianci, którzy ledwo utrzymywali siÄ™ w niektórych dystryktach, odżyli.Praktycznie zajÄ™li TrójkÄ™ i JedenastkÄ™  ten drugi tak istotny, jako że jest zródÅ‚emzaopatrzenia w żywność caÅ‚ego Panem  i zaatakowali również w kilku innych dystryktach. ObiecujÄ…ce.Bardzo obiecujÄ…ce w rzeczy samej  mówi Plutarch. Fulvia dzisiajskoÅ„czy pracÄ™ nad pierwszÄ… seriÄ… spotów  PamiÄ™tamy , wiÄ™c zaatakujemy poszczególnedystrykty ich zmarÅ‚ymi.Finnick jest absolutnie cudowny. Tak naprawdÄ™, to ciężko je oglÄ…dać  mówi Cressida. ZnaÅ‚ tylu z nich osobiÅ›cie. WÅ‚aÅ›nie to sprawia, że sÄ… takie efektywne  mówi Plutarch. Prosto z serca.Wszyscyspisujecie siÄ™ wspaniale.Coin nie mogÅ‚aby być bardziej zadowolona. WiÄ™c Gale im nie powiedziaÅ‚.O moim udawaniu, że nie widziaÅ‚am Peety i zÅ‚oÅ›ci zaukrywanie prawdy.TrochÄ™ za pózno jednak, bo wciąż nie potrafiÄ™ odpuÅ›cić.To bez znaczenia.On też ze mnÄ… nie rozmawia.Dopiero kiedy lÄ…dujemy na AÄ…ce orientujÄ™ siÄ™, że Haymitcha nie ma wÅ›ród nas.Kiedypytam Plutarcha o jego nieobecność, jedynie potrzÄ…sa gÅ‚owÄ… i mówi: Nie mógÅ‚ siÄ™ z tym zmierzyć. Haymitch? Niezdolny do zmierzenia siÄ™ z czymÅ›? Bardziej prawdopodobne, że poprosiÅ‚o dzieÅ„ wolnego  mówiÄ™. MyÅ›lÄ™, że jego dokÅ‚adne sÅ‚owa brzmiaÅ‚y:  Nie mógÅ‚bym siÄ™ z tym zmierzyć bez butelki odpowiada Plutarch.Przewracam oczami.StraciÅ‚am cierpliwość dla mojego mentora, jego sÅ‚aboÅ›ci do kieliszkai tego z czym może, a z czym nie może siÄ™ zmierzyć.Ale jakieÅ› pięć minut po powrocie doDwunastki sama chciaÅ‚abym mieć przy sobie butelkÄ™.MyÅ›laÅ‚am, że pogodziÅ‚am siÄ™ zezniszczeniem Dwunastki  sÅ‚yszaÅ‚am o nim, widziaÅ‚am z powietrza i włóczyÅ‚am siÄ™ wÅ›ródpopioÅ‚u.WiÄ™c dlaczego to wszystko wywoÅ‚uje nowe ukÅ‚ucie bólu? Czy wczeÅ›niej byÅ‚am zabardzo odurzona, by w peÅ‚ni zarejestrować utratÄ™ wÅ‚asnego Å›wiata? Czy to wyraz twarzyGale a, kiedy pieszo przedziera siÄ™ przez zniszczenia, sprawia, że odczuwam okropność czynuna nowo?Cressida prowadzi zespół na poczÄ…tek do mojego starego domu.Pytam jÄ… czego ode mnieoczekuje. Czegokolwiek na co masz ochotÄ™  mówi.Kiedy stojÄ™ znowu w kuchni, nie mam ochoty na robienie niczego.Tak naprawdÄ™przyÅ‚apujÄ™ siÄ™ na wpatrywaniu siÄ™ w niebo  jedyny dach, który pozostaÅ‚  bo zbyt wielewspomnieÅ„ mnie zalewa.Po chwili Cressida mówi: W porzÄ…dku Katniss.Chodzmy dalej.Gale owi nie udaje siÄ™ tak Å‚atwo wywinąć w jego starym domu.Cressida filmuje go wmilczeniu przez kilka minut, ale kiedy tylko wyciÄ…ga on z popiołów jednÄ… z pozostaÅ‚oÅ›ci po jegodawnym życiu  skrÄ™cony metalowy pogrzebacz  zaczyna go wypytywać o jego rodzinÄ™,pracÄ™, życie w ZÅ‚ożysku.Zmusza go do powrotu do nocy bombardowania i odegrania go,poczÄ…wszy od jego domu, poprzez AÄ…kÄ™ i las aż do jeziora.WlokÄ™ siÄ™ za ekipÄ… filmowÄ… iochroniarzami, czujÄ…c jakby ich obecność byÅ‚a pogwaÅ‚ceniem mojego ukochanego lasu.Toprywatne miejsce, sanktuarium, już przeżarte przez zÅ‚o Kapitolu.Mimo że zostawiliÅ›my za sobÄ…osmalone pnie blisko ogrodzenia, wciąż przechodzimy nad rozkÅ‚adajÄ…cymi siÄ™ ciaÅ‚ami.CzynaprawdÄ™ musimy to nagrywać, by wszyscy mogli to zobaczyć?Kiedy jednak docieramy do jeziora, zdaje siÄ™, że Gale utraciÅ‚ zdolność mówienia.Wszyscy ociekamy potem  szczególnie Castor i Pollux w swoich owadzich skorupach  i CressidazarzÄ…dza przerwÄ™.Nabieram w dÅ‚onie wodÄ™ z jeziora, pragnÄ…c zanurzyć siÄ™ w nim samotnie,nago, bez Å›wiadków.WłóczÄ™ siÄ™ przez jakiÅ› czas wzdÅ‚uż linii wody.Kiedy wracam do maÅ‚egobetonowego domku przy jeziorze, zatrzymujÄ™ siÄ™ w progu i patrzÄ™ jak Gale opiera ocalonywykrzywiony pogrzebacz o Å›cianÄ™ przy palenisku.Przez chwilÄ™ wyobrażam sobie samotnegowÄ™drowca, daleko w przyszÅ‚oÅ›ci, bÅ‚Ä…dzÄ…cego na tym odludziu i napotykajÄ…cego to maÅ‚eschronienie ze stosem porÄ…banego drewna, paleniskiem, pogrzebaczem.ZastanawiajÄ…cego siÄ™jak siÄ™ tu znalazÅ‚y.Gale obraca siÄ™ i napotyka moje spojrzenie; wiem, że myÅ›li o naszymostatnim spotkaniu tutaj.Kiedy myÅ›leliÅ›my nad tym czy uciec, czy zostać.Czy gdybyÅ›myuciekli Dystrykt Dwunasty wciąż by tu byÅ‚? MyÅ›lÄ™, że tak.Ale Kapitol wciąż rzÄ…dziÅ‚by Panem.Przekazujemy sobie kanapki z serem i jemy je w cieniu drzew.Specjalnie siadam nadalekim koÅ„cu grupy, obok Polluxa, bym nie musiaÅ‚a rozmawiać.Tak naprawdÄ™ nikt wiele niemówi.We wzglÄ™dnej ciszy ptaki odzyskujÄ… panowanie nad lasem.TrÄ…cam Å‚okciem Polluxa iwskazujÄ™ maÅ‚ego czarnego ptaka w koronie.Przeskakuje na nowÄ… gaÅ‚Ä…z, na momentrozpoÅ›ciera skrzydÅ‚a i ukazuje ich biaÅ‚e miejsca.Pollux wskazuje na mojÄ… broszkÄ™ i pytajÄ…counosi brwi.PrzytakujÄ™, potwierdzajÄ…c, że to kosogÅ‚os.UnoszÄ™ palec, jakbym chciaÅ‚a powiedzieć poczekaj, pokażę ci i gwiżdżę ptasie wezwanie.KosogÅ‚os unosi gÅ‚owÄ™ i odgwizduje tÄ™ samÄ…melodiÄ™.Wtedy, ku mojemu zaskoczeniu, Pollux wygwizduje kilka swoich dzwiÄ™ków.Ptaknatychmiast mu odpowiada.Na twarzy Polluxa pojawia siÄ™ wyraz rozkoszy i wymienia seriÄ™melodyjnych dzwiÄ™ków z kosogÅ‚osem.ZgadujÄ™, że to jego pierwsza rozmowa od wielu lat.Muzyka przyciÄ…ga kosogÅ‚osy jak kwiaty przyciÄ…gajÄ… pszczoÅ‚y, wiÄ™c w krótkim czasie udaje musiÄ™ zgromadzić pół tuzina ptaków uczepionych gaÅ‚Ä™zi nad naszymi gÅ‚owami.Chwyta mnie zaramiÄ™ i używa gaÅ‚Ä™zi, by napisać na piasku jedno sÅ‚owo.ZAZPIEWASZ?Normalnie bym odmówiÅ‚a, ale to prawie niemożliwe odmówić Polluxowi w tychokolicznoÅ›ciach.Poza tym, Å›piew kosogÅ‚osów różni siÄ™ od ich gwizdów i chciaÅ‚abym, by gousÅ‚yszaÅ‚.WiÄ™c, zanim zdajÄ™ sobie sprawÄ™ z tego, co robiÄ™, wyÅ›piewujÄ™ cztery nuty Rue, którychużywaÅ‚a jako sygnaÅ‚u dla zakoÅ„czenia dnia pracy w Jedenastce.Nuty, które rozlegaÅ‚y siÄ™ w tlepodczas jej Å›mierci.Te ptaki o tym nie wiedzÄ….PodejmujÄ… prostÄ… melodiÄ™ i przekazujÄ… jÄ… sobiew sÅ‚odkiej harmonii.Tak jak to robiÅ‚y podczas Igrzysk Zmierci zanim zmieszaÅ„ce wypadÅ‚yspomiÄ™dzy drzew, zagoniÅ‚y nas do Rogu ObfitoÅ›ci i powoli zmieniÅ‚y Cato w krwawÄ… miazgÄ™& Chcesz usÅ‚yszeć jak Å›piewajÄ… prawdziwÄ… piosenkÄ™?  wypalam.Wszystko, byle tylko zatrzymać potok wspomnieÅ„ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl