[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zawadził mnie tam demon pustynnych piasków.Kazałsię tak nazywać.Powiedział, że zostanę tam z nim na zawsze i w przyszłości będę jegonastępcą.Odpowiedziałem mu, że nie mogę z nim zostać, bo moje miejsce jest tutaj, z tobą inaszym ludem, który mnie potrzebuje.Nie chciał mnie nawet słuchać.Wtedy powiedziałemmu, że przyjdzie wiking, wojownik, i rozprawi się z nim.Roześmiał się.Zmiał się głośno, apotem, nagle, jakby się zakrztusił.Twarz mu zsiniała, złapał się za gardło.Wtedy zobaczyłemwikinga.Uniósł rękę i demon przestał się krztusić.Wiking poczekał chwilę, aż demonodzyska oddech, i powiedział że chociaż jest jego bratem, to nie może pogodzić się z tym, cozrobił i zgodnie z wolą najpotężniejszych demonów za karę pozstanie w piekle przez sto lat.Demon pustynnych piasków błagał wojownika o litość, ale on potrząsnął tylko głową, uniósłmiecz i demon umknął, zostawiając nas samych.Wiking wziął mnie za rękę i nagle znalazłemsię tutaj, z tobą".Kiedy król nacieszył się obecnością chłopca, kazał sługom umyć go i ubraćw nowe stroje.Potem wezwał swoje córki i ich mężów.Helga i Ferlain przekonane były, żewezwane zostały do śmiertelnego łoża ojca, by otrzymać jego błogosławieństwo.Jakież byłoich zdumienie, gdy zobaczyły, że zdrowy i pełen sił siedzi na tronie w królewskich szatach. Ich mężowie, Fromm i Cardle, nie rozumieli, dlaczego ich żony tak nagle pobladły, skłonilisię teściowi i życzyli mu dobrego dnia.Powiedzieli jeszcze, że w przeciwieństwie do tego, comówiono, wygląda, jakby był w najlepszym zdrowiu.Pomyśleli sobie, że król zapewnepogodził się już ze śmiercią księcia Niniana.Król uśmiechnął się tylko do nich i kazał imusiąść na ławie pod ścianą.Potem przywołał do siebie Helgę.Helga spełniła polecenie.Pomyślała, że król wygląda zdrowo, bo przestał już rozpaczać po śmierci Niniana.Zastanawiała się, czy przypadkiem król nie wezwał ich po to, by obwieścić, że skoro utraciłNiniana, jego następcą zostanie Fromm.Ta myśl wywołała uśmiech na jej twarzy.Skłoniłasię nisko i powiedziała:  Wyglądasz bardzo dobrze, ojcze". O, tak", odparł król. Wszyscywyglądamy dobrze". Jest nam bardzo przykro z powodu zniknięcia Niniana, ojcze.Mamynadzieję, że ochłonąłeś już po tej stracie". Oczywiście.Czuję się już dobrze". Czywezwałeś nas po to, by ogłosić, że nasi mężowie są teraz twoimi następcami?"  Nie.Wezwałem was po to, byście powitali waszego brata", powiedział król, a potem klasnął wdłonie i spoza ciężkich szkarłatnych draperii, rozwieszonych za tronem, wyszedł Ninian.Helga krzyknęła:  To jest demon! Zjawa!"  Nie, to ty jesteś demonem i czarownicą.Ty itwoja siostra.Od tej chwili nie jesteście moimi córkami, a wasi mężowie moimi zięciami.Skazuję was na banicję.Idzcie i bądzcie przekleci".Helgę ogarnęła furia.Uniosła ramiona kuniebu i zawołała: ,,Przybądzcie tu, demony! Zabijcie tego mężczyznę i to dziecko!" Jednakżenie przybył żaden demon, natomiast pojawił się wiking, dzielny wojownik.Stanął nagle przednimi promienny i lśniący, jak gdyby słońce świeciło za jego plecami.Helga krzyknęła icofnęła się.Wojownik uniósł wysoko miecz, ucałował jego pięknie rzezbioną żelaznąrękojeść, a potem powiedział:  Jakiej oczekujesz kary, Helgo? To ty jesteś wcielonym złem.Ferlain jest słaba.A wy, mężczyzni, jesteście po prostu żałośni.Co mam z wami zrobić?"Laren zamilkła i stała z opuszczoną głową.W izbie panowała cisza.Powoli uniosła głowę ispojrzała na Merrika.- Co zrobiłbyś, Merriku, gdybyś był tym wikingiem?- Zabiłbym Helgę, a pozostałych wygnał z kraju.Laren uśmiechnęła się.- A ty, Olegu, zgadzasz się z tym?- Tak.Powinien przebić wiedzmę mieczem.- Tak! Tak! - rozległy się okrzyki.Nawet kobiety wołały, żeby zabić Helgę.Laren czekała, a kiedy znów zapadła cisza, powiedziała:- W pewnym sensie wszyscy macie rację, ale wojownik nie posłużył się mieczem.Podszedłdo niej i przemówił tak łagodnie, że jego słowa zabrzmiały dla króla jak błogosławieństwo.Potem uniósł rękę i trzymał nad jej głową.Helga nie powiedziała ani słowa, nie poruszyła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • matkasanepid.xlx.pl