[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak można tam dotrzeć?- Promem.Z Nåten.Do Nåten można dojechać autobusem.Podać panu do-kÅ‚adniejszy opis drogi?- Tak, poproszÄ™.Simon zanotowaÅ‚ numer autobusu z Norrtälje i obiecaÅ‚ uprzedzić telefonicz-nie o swoim przyjezdzie.Kiedy odkÅ‚adaÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™, byÅ‚ spocony pod pachami.ZachowaÅ‚ siÄ™ Å›miesznie i byÅ‚o mu gÅ‚upio.Już sam dzwiÄ™k gÅ‚osu tej kobietysprawiaÅ‚, że czuÅ‚, że nie wolno mu siÄ™ przed niÄ… oÅ›mieszyć.Przed AnnÄ…-GretÄ….Marita nic nie powiedziaÅ‚a na jego wakacyjne plany, ale postanowiÅ‚a, że nainspekcjÄ™ pojedzie sam.Tak wiÄ™c pewnego dnia w koÅ„cu kwietnia Simon wyru-szyÅ‚ zgodnie z instrukcjÄ… Anny-Grety i po dwóch i pół godzinie podróżowaniaautobusem i statkiem stanÄ…Å‚ w koÅ„cu na pomoÅ›cie w Domarö.Kobieta, która wyszÅ‚a mu na spotkanie, miaÅ‚a na gÅ‚owie weÅ‚nianÄ… czapkÄ™,spod której wystawaÅ‚y dwa dÅ‚ugie ciemnobrÄ…zowe warkocze.Jej dÅ‚oÅ„ byÅ‚adrobna, ale uÅ›cisk miaÅ‚a mocny.- Witam - powiedziaÅ‚a.- DziÄ™kujÄ™.- Podróż minęła dobrze?- %7Å‚adnych kÅ‚opotów.Anna-Greta wskazaÅ‚a rÄ™kÄ… na morze.- Jest tu sporo wody, jak pan widzi.IdÄ…c za AnnÄ…-GretÄ… z portu do domu, Simon próbowaÅ‚ wyobrazić sobie, że towÅ‚aÅ›nie bÄ™dzie jego miejsce.%7Å‚e pierwszy raz idzie drogÄ…, którÄ… w przyszÅ‚oÅ›ci82bÄ™dzie przemierzaÅ‚ wiele razy, widzÄ…c to, co teraz widzi: pomosty, szopy na na-brzeżu, żwirowÄ… Å›cieżkÄ™, cysternÄ™ na ropÄ™ i dzwon sztormowy.CzujÄ…c zapachmorza, obserwujÄ…c wyjÄ…tkowe Å›wiatÅ‚o tego miejsca.StaraÅ‚ siÄ™ wyobrazić siebie za dwa lata, za pięć, za dziesięć.Kiedy bÄ™dzieprzemierzaÅ‚ tÄ™ drogÄ™ jako starzec.ByÅ‚ w stanie to sobie wyobrazić?Tak.PotrafiÄ™ to sobie wyobrazić.Kiedy doszli niemal do koÅ„ca Å›cieżki, Simon trzymaÅ‚ kciuki, żeby dom, którynagle przed nimi wyrósÅ‚, okazaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie jego domem.BiaÅ‚y, z niewielkÄ…oszklonÄ… werandÄ…, z widokiem na trawiaste zbocze i pomost.Teraz widok niebyÅ‚ zbyt ciekawy, bo dzieÅ„ byÅ‚ pochmurny, a drzewa jeszcze goÅ‚e, ale potrafiÅ‚sobie wyobrazić, jak bÄ™dzie tu wyglÄ…daÅ‚o latem.Przed domem staÅ‚ chÅ‚opiec w wieku może trzynastu lat.RÄ™ce trzymaÅ‚ w kie-szeniach skórzanej kurtki.ByÅ‚ szczupÅ‚y i krótko ostrzyżony, patrzyÅ‚ na SimonataksujÄ…cym wzrokiem, w którym byÅ‚o coÅ› figlarnego.- Johanie - zwróciÅ‚a siÄ™ Anna-Greta do chÅ‚opca.- MógÅ‚byÅ› przynieść kluczdo Morskiej Chaty?ChÅ‚opiec wzruszyÅ‚ ramionami i ruszyÅ‚ w stronÄ™ piÄ™trowego domu, leżącegojakieÅ› sto metrów dalej.Simon powiódÅ‚ wzrokiem po dziaÅ‚ce, na której najwy-razniej staÅ‚ też drugi dom, po przeciwnej stronie zatoki.- To stary dom.Nikt tam w tej chwili nie mieszka - zaczęła tÅ‚umaczyć muAnna-Greta.- Pani mieszka tu sama?- Razem z Johanem.Nie chce pan obejrzeć wÅ‚oÅ›ci?ChciaÅ‚.PrzeszedÅ‚ siÄ™ trochÄ™ bez celu po dziaÅ‚ce.SpojrzaÅ‚ na studniÄ™, natrawnik, na pomost.WÅ‚aÅ›ciwie nie miaÅ‚o to żadnego znaczenia.PodjÄ…Å‚ już decy-zjÄ™.Johan wróciÅ‚ z kluczem i Simon mógÅ‚ teraz obejrzeć dom od Å›rodka, cosprawiÅ‚o, że upewniÅ‚ siÄ™ w swoim postanowieniu.Kiedy wiÄ™c wyszli z domu,powiedziaÅ‚ po prostu:- BiorÄ™.Podpisano odpowiednie papiery i Simon wpÅ‚aciÅ‚ zadatek.Prom miaÅ‚ wracaćdopiero za godzinÄ™, wiÄ™c Anna-Greta poczÄ™stowaÅ‚a go kawÄ….OpowiedziaÅ‚a, żeodziedziczyÅ‚a dom po swoich teÅ›ciach, którzy oboje odeszli już kilka lat temu.Johan odpowiadaÅ‚ grzecznie na pytania goÅ›cia, ale mówiÅ‚ jedynie tyle, ile byÅ‚oabsolutnie konieczne.Kiedy Simon zaczÄ…Å‚ siÄ™ zbierać, chÅ‚opiec nagle spytaÅ‚:- A ty gdzie pracujesz?- Johan.- przerwaÅ‚a mu Anna-Greta.- To zrozumiaÅ‚e pytanie.Tym bardziej jeÅ›li mam być waszym sÄ…siadem.Je-stem czarodziejem.83- Jak to: czarodziejem? - spytaÅ‚ Johan, przyglÄ…dajÄ…c mu siÄ™ sceptycznie.- RobiÄ™ czarodziejskie sztuczki, a ludzie przychodzÄ… i pÅ‚acÄ…, żeby je oglÄ…dać.- NaprawdÄ™?- Tak.NaprawdÄ™.To znaczy naprawdÄ™ robiÄ™ różne magiczne sztuczki.- Rozumiem.To znaczy, że jest pan iluzjonistÄ….Ludzie spoza branży rzadko używali tego okreÅ›lenia.- WidzÄ™, że znasz siÄ™ na rzeczy - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Simon.Johan nie odpowiedziaÅ‚.SiedziaÅ‚ chwilÄ™ i kiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….- A ja myÅ›laÅ‚em, że jest pan takim zwykÅ‚ym nudziarzem - wyrwaÅ‚o mu siÄ™nagle.- Johan! Co ty wygadujesz! - wykrzyknęła Anna-Greta, uderzajÄ…c rÄ™kÄ… wstół.Simon wstaÅ‚.- Tak naprawdÄ™ to jestem takim zwykÅ‚ym nudziarzem.Przez chwilÄ™ patrzyli sobie w oczy i nagle jakby coÅ› siÄ™ miÄ™dzy nimi wydarzy-Å‚o, i Simon zrozumiaÅ‚, że znalazÅ‚ w chÅ‚opcu przyjaciela.- MuszÄ™ już iść - powiedziaÅ‚.Na poczÄ…tku lipca Simon umówiÅ‚ siÄ™ z kierowcÄ…, który zawiózÅ‚ jego i MaritÄ™razem z wszystkimi bagażami do Nåten.Marita od razu pokochaÅ‚a wyspÄ™ i Si-mon odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ….Spokój trwaÅ‚ pięć dni.Szóstego dnia, czy to w wynikuabstynencji, czy chandry, Marita oÅ›wiadczyÅ‚a, że musi jechać do Sztokholmu.- Przecież dopiero przyjechaliÅ›my.Spróbuj siÄ™ trochÄ™ odprężyć.Odpocznij.- Już odpoczęłam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Jak można tam dotrzeć?- Promem.Z Nåten.Do Nåten można dojechać autobusem.Podać panu do-kÅ‚adniejszy opis drogi?- Tak, poproszÄ™.Simon zanotowaÅ‚ numer autobusu z Norrtälje i obiecaÅ‚ uprzedzić telefonicz-nie o swoim przyjezdzie.Kiedy odkÅ‚adaÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™, byÅ‚ spocony pod pachami.ZachowaÅ‚ siÄ™ Å›miesznie i byÅ‚o mu gÅ‚upio.Już sam dzwiÄ™k gÅ‚osu tej kobietysprawiaÅ‚, że czuÅ‚, że nie wolno mu siÄ™ przed niÄ… oÅ›mieszyć.Przed AnnÄ…-GretÄ….Marita nic nie powiedziaÅ‚a na jego wakacyjne plany, ale postanowiÅ‚a, że nainspekcjÄ™ pojedzie sam.Tak wiÄ™c pewnego dnia w koÅ„cu kwietnia Simon wyru-szyÅ‚ zgodnie z instrukcjÄ… Anny-Grety i po dwóch i pół godzinie podróżowaniaautobusem i statkiem stanÄ…Å‚ w koÅ„cu na pomoÅ›cie w Domarö.Kobieta, która wyszÅ‚a mu na spotkanie, miaÅ‚a na gÅ‚owie weÅ‚nianÄ… czapkÄ™,spod której wystawaÅ‚y dwa dÅ‚ugie ciemnobrÄ…zowe warkocze.Jej dÅ‚oÅ„ byÅ‚adrobna, ale uÅ›cisk miaÅ‚a mocny.- Witam - powiedziaÅ‚a.- DziÄ™kujÄ™.- Podróż minęła dobrze?- %7Å‚adnych kÅ‚opotów.Anna-Greta wskazaÅ‚a rÄ™kÄ… na morze.- Jest tu sporo wody, jak pan widzi.IdÄ…c za AnnÄ…-GretÄ… z portu do domu, Simon próbowaÅ‚ wyobrazić sobie, że towÅ‚aÅ›nie bÄ™dzie jego miejsce.%7Å‚e pierwszy raz idzie drogÄ…, którÄ… w przyszÅ‚oÅ›ci82bÄ™dzie przemierzaÅ‚ wiele razy, widzÄ…c to, co teraz widzi: pomosty, szopy na na-brzeżu, żwirowÄ… Å›cieżkÄ™, cysternÄ™ na ropÄ™ i dzwon sztormowy.CzujÄ…c zapachmorza, obserwujÄ…c wyjÄ…tkowe Å›wiatÅ‚o tego miejsca.StaraÅ‚ siÄ™ wyobrazić siebie za dwa lata, za pięć, za dziesięć.Kiedy bÄ™dzieprzemierzaÅ‚ tÄ™ drogÄ™ jako starzec.ByÅ‚ w stanie to sobie wyobrazić?Tak.PotrafiÄ™ to sobie wyobrazić.Kiedy doszli niemal do koÅ„ca Å›cieżki, Simon trzymaÅ‚ kciuki, żeby dom, którynagle przed nimi wyrósÅ‚, okazaÅ‚ siÄ™ wÅ‚aÅ›nie jego domem.BiaÅ‚y, z niewielkÄ…oszklonÄ… werandÄ…, z widokiem na trawiaste zbocze i pomost.Teraz widok niebyÅ‚ zbyt ciekawy, bo dzieÅ„ byÅ‚ pochmurny, a drzewa jeszcze goÅ‚e, ale potrafiÅ‚sobie wyobrazić, jak bÄ™dzie tu wyglÄ…daÅ‚o latem.Przed domem staÅ‚ chÅ‚opiec w wieku może trzynastu lat.RÄ™ce trzymaÅ‚ w kie-szeniach skórzanej kurtki.ByÅ‚ szczupÅ‚y i krótko ostrzyżony, patrzyÅ‚ na SimonataksujÄ…cym wzrokiem, w którym byÅ‚o coÅ› figlarnego.- Johanie - zwróciÅ‚a siÄ™ Anna-Greta do chÅ‚opca.- MógÅ‚byÅ› przynieść kluczdo Morskiej Chaty?ChÅ‚opiec wzruszyÅ‚ ramionami i ruszyÅ‚ w stronÄ™ piÄ™trowego domu, leżącegojakieÅ› sto metrów dalej.Simon powiódÅ‚ wzrokiem po dziaÅ‚ce, na której najwy-razniej staÅ‚ też drugi dom, po przeciwnej stronie zatoki.- To stary dom.Nikt tam w tej chwili nie mieszka - zaczęła tÅ‚umaczyć muAnna-Greta.- Pani mieszka tu sama?- Razem z Johanem.Nie chce pan obejrzeć wÅ‚oÅ›ci?ChciaÅ‚.PrzeszedÅ‚ siÄ™ trochÄ™ bez celu po dziaÅ‚ce.SpojrzaÅ‚ na studniÄ™, natrawnik, na pomost.WÅ‚aÅ›ciwie nie miaÅ‚o to żadnego znaczenia.PodjÄ…Å‚ już decy-zjÄ™.Johan wróciÅ‚ z kluczem i Simon mógÅ‚ teraz obejrzeć dom od Å›rodka, cosprawiÅ‚o, że upewniÅ‚ siÄ™ w swoim postanowieniu.Kiedy wiÄ™c wyszli z domu,powiedziaÅ‚ po prostu:- BiorÄ™.Podpisano odpowiednie papiery i Simon wpÅ‚aciÅ‚ zadatek.Prom miaÅ‚ wracaćdopiero za godzinÄ™, wiÄ™c Anna-Greta poczÄ™stowaÅ‚a go kawÄ….OpowiedziaÅ‚a, żeodziedziczyÅ‚a dom po swoich teÅ›ciach, którzy oboje odeszli już kilka lat temu.Johan odpowiadaÅ‚ grzecznie na pytania goÅ›cia, ale mówiÅ‚ jedynie tyle, ile byÅ‚oabsolutnie konieczne.Kiedy Simon zaczÄ…Å‚ siÄ™ zbierać, chÅ‚opiec nagle spytaÅ‚:- A ty gdzie pracujesz?- Johan.- przerwaÅ‚a mu Anna-Greta.- To zrozumiaÅ‚e pytanie.Tym bardziej jeÅ›li mam być waszym sÄ…siadem.Je-stem czarodziejem.83- Jak to: czarodziejem? - spytaÅ‚ Johan, przyglÄ…dajÄ…c mu siÄ™ sceptycznie.- RobiÄ™ czarodziejskie sztuczki, a ludzie przychodzÄ… i pÅ‚acÄ…, żeby je oglÄ…dać.- NaprawdÄ™?- Tak.NaprawdÄ™.To znaczy naprawdÄ™ robiÄ™ różne magiczne sztuczki.- Rozumiem.To znaczy, że jest pan iluzjonistÄ….Ludzie spoza branży rzadko używali tego okreÅ›lenia.- WidzÄ™, że znasz siÄ™ na rzeczy - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Simon.Johan nie odpowiedziaÅ‚.SiedziaÅ‚ chwilÄ™ i kiwaÅ‚ gÅ‚owÄ….- A ja myÅ›laÅ‚em, że jest pan takim zwykÅ‚ym nudziarzem - wyrwaÅ‚o mu siÄ™nagle.- Johan! Co ty wygadujesz! - wykrzyknęła Anna-Greta, uderzajÄ…c rÄ™kÄ… wstół.Simon wstaÅ‚.- Tak naprawdÄ™ to jestem takim zwykÅ‚ym nudziarzem.Przez chwilÄ™ patrzyli sobie w oczy i nagle jakby coÅ› siÄ™ miÄ™dzy nimi wydarzy-Å‚o, i Simon zrozumiaÅ‚, że znalazÅ‚ w chÅ‚opcu przyjaciela.- MuszÄ™ już iść - powiedziaÅ‚.Na poczÄ…tku lipca Simon umówiÅ‚ siÄ™ z kierowcÄ…, który zawiózÅ‚ jego i MaritÄ™razem z wszystkimi bagażami do Nåten.Marita od razu pokochaÅ‚a wyspÄ™ i Si-mon odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ….Spokój trwaÅ‚ pięć dni.Szóstego dnia, czy to w wynikuabstynencji, czy chandry, Marita oÅ›wiadczyÅ‚a, że musi jechać do Sztokholmu.- Przecież dopiero przyjechaliÅ›my.Spróbuj siÄ™ trochÄ™ odprężyć.Odpocznij.- Już odpoczęłam [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]