[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ile z nich przypomina pod tym względem nasz? Prawie wszystkie odparł swobodnie. Słyszałemo kilku odchyleniach od reguły, ale myśmy skupili się nabadaniu gwiazd tego samego słonecznego typu, którychukłady planetarne są dość do siebie zbliżone. To zdaje się sugerować, że życie nie rozwinęło sięw żadnym z nich i tak naprawdę to nie wiadomo, skądna początku przywędrowało DNA? Z pewnością nie mamy podstaw do snucia hipotezna temat najwcześniejszych początków życia.69 Nasi przodkowie zawsze sądzili, że życie wykształciłosię na Ziemi zauważyłem, starając się wyciągnąć odniego więcej informacji. Nawet kiedy wyruszyliśmy wkosmos i napotkaliśmy inne rasy, nie rozstawaliśmy sięz tą ideą, wymyślając teorię zbieżnej ewolucji. Nasi naukowcy nigdy tak nie uważali oznajmiłz nutą dumnej wyniosłości, którą Tetrowie tak lubiąokazywać.Najlepszy sposób na wydobycie od nich pożądanych wiadomości to schlebiać ich próżności. Jak doszli do takiego wniosku? zapytałem, starając się, aby w moim głosie zabrzmiało odpowiednieprzejęcie. To prosta kwestia z podstawowego zakresu rachunku prawdopodobieństwa.Elementarny chemiczny mechanizm życia jest bardzo złożony.To nie tylko sam DNA,ale wszystkie związane z nim enzymy, poza tym różnerodzaje RNA zajmujące się powielaniem kodu genetycznego.Aatwo było ustalić prawdopodobieństwo powstaniatakiego systemu przez przypadkowe złączenie się cząstek.Po zestawieniu wyniku z obszarem naszej planety i z okresem jej istnienia, stało się jasne, że szansa powstania tamalbo na każdej innej planecie życia, jest śmiesznie mała. Stało się dla nas oczywiste, że chemia życia jest takskomplikowana, iż jego przypadkowe wykształcenie sięwymagałoby ogromnych obszarów przestrzeni i niewiarygodnie długich przedziałów czasowych.W najlepszymrazie, biorąc pod uwagę wielkość naszego wszechświataoraz przyjętą długość jego istnienia, i drogę, jaką ma doprzebycia życie, wychodzi, że szansa jego powstania wynosi jeden do dziesięciu.Wygląda na to, że zawdzięczamyswe istnienie wyjątkowemu szczęściu.70Nie poprosiłem go o przybliżenie mi zasad tej chwalebnej matematycznej kalkulacji, lecz przyjąłem ów wynikz rezerwą.Aatwo uzyskać głupie odpowiedzi przy obliczaniu prawdopodobieństwa, jeśli w proces zaangażowane są czynniki nie znane dokonującym szacunku.Rażące nieprawdopodobieństwa są chlebem powszednim w badaniach naukowych. Czy to tłumaczy, dlaczego biosystemy macierzystychświatów wszystkich galaktycznych ras są do siebie takpodobne? Samo w sobie nie odparł. Gdyby mojemui twojemu światu po prostu nadać ten sam podstawowyustrój biochemiczny w postaci bakterii czy organizmówpodobnych do wirusów, naturalna selekcja mogłaby wykształcić odmienne systemy.Wzór odtwarzany jest takściśle, że owady tetrańskie bardzo przypominają w swejrozpiętości ziemskie; to samo dotyczy innych rzędów.Obate światy zostały więc zasiane" więcej niż jeden raz.Przypuszczamy, że nowy materiał genetyczny napływaniemalże bez przerwy z wysuniętych rubieży do wewnętrznych regionów układów gwiezdnych.Stanowi to głównezródło zmienności, na której może pracować naturalnaselekcja.Sądzimy też.że w najnowszej historii galaktyki, toznaczy w ciągu ostatniego miliarda lat, bardziej złożonegarnitury genetyczne pojawiały się ze dwa, lub trzy razy. Więc uważa pan, że ludzki garnitur genów w rzeczywistości został zrzucony na znane nam zamieszkałe światyprzez jakieś obce boskie istoty, które wykorzystują całągalaktykę jako coś w rodzaju plantacji?Tetrowie nie mogą marszczyć brwi, ale patrząc na niego71domyślałem się, iż uważa, że grubo przesadziłem i najwyrazniej nie chce, aby jego rozumowaniu przypisywanotakie implikacje. Nie zdołaliśmy wyodrębnić ludzkiego zespołu genówjako takiego powiedział.- Obecnie przyjęliśmy pogląd,że ostatni zasiew miał miejsce w czasie, kiedy na Ziemiwymarły dinozaury.Takie drastyczne nieciągłości w procesie ewolucyjnym powtarzają się na wielu światach.Alenie ma powodów, aby przypisywać to jakimś obcyminteligencjom. Lecz utrzymuje pan, że garnitur genetyczny ssakówprzywędrował z zewnątrz, a nie wykształcił się z DNAistniejącego uprzednio na Ziemi ani na Tetrze? Wszystko na to wskazuje przyznał.Przez chwilę przyglądał mi się bacznie, zastanawiając sięmoże, ile będę w stanie pojąć.Miałem przeczucie, żezbliżaliśmy się do jego ulubionego konika". Czy wie pan, co rozumie się przez pojęcie ciche" DNA? Nie odparłem.Zacząłem obawiać się o dalsze losy naszej rozmowy.Pangalaktyczny parole" został pomyślany jako językłatwy w użyciu.Nie nadawał się do prowadzenia zawiłychdysput naukowych, a moja ograniczona umiejętność posługiwania się nim mogła wkrótce napotkać bariery nie dopokonania. Wasi genetycy, podobnie jak nasi przed kilkuset laty,zdołali wreszcie zlokalizować na chromosomach ssaków,włączając w to chromosomy ludzkie, geny odpowiedzialneza produkcję wszystkich białek skadających się na ludzkieciało.72Zamilkł, więc powiedziałem: W porządku, pojmuję. Geny te tłumaczą obecność od pięciu do dziesięciuprocent komórkowego DNA.Reszta to, tak zwane, ciche" DNA. Chce pan powiedzieć wtrąciłem, chcąc wykazaćsię inteligencją że nikt nie wie, jaką spełnia funkcję? Właśnie.Nasi uczeni sądzili przez jakiś czas, żeskładają się na nie geny sterujące innymi genami.Musi panwiedzieć, że budowanie organizmu to coś więcej niżchemiczna produkcja.Rozwijając się w organizm, komórka jajowa nie tylko musi wytworzyć potrzebne białka, aletakże nadać im odpowiednią strukturę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Ile z nich przypomina pod tym względem nasz? Prawie wszystkie odparł swobodnie. Słyszałemo kilku odchyleniach od reguły, ale myśmy skupili się nabadaniu gwiazd tego samego słonecznego typu, którychukłady planetarne są dość do siebie zbliżone. To zdaje się sugerować, że życie nie rozwinęło sięw żadnym z nich i tak naprawdę to nie wiadomo, skądna początku przywędrowało DNA? Z pewnością nie mamy podstaw do snucia hipotezna temat najwcześniejszych początków życia.69 Nasi przodkowie zawsze sądzili, że życie wykształciłosię na Ziemi zauważyłem, starając się wyciągnąć odniego więcej informacji. Nawet kiedy wyruszyliśmy wkosmos i napotkaliśmy inne rasy, nie rozstawaliśmy sięz tą ideą, wymyślając teorię zbieżnej ewolucji. Nasi naukowcy nigdy tak nie uważali oznajmiłz nutą dumnej wyniosłości, którą Tetrowie tak lubiąokazywać.Najlepszy sposób na wydobycie od nich pożądanych wiadomości to schlebiać ich próżności. Jak doszli do takiego wniosku? zapytałem, starając się, aby w moim głosie zabrzmiało odpowiednieprzejęcie. To prosta kwestia z podstawowego zakresu rachunku prawdopodobieństwa.Elementarny chemiczny mechanizm życia jest bardzo złożony.To nie tylko sam DNA,ale wszystkie związane z nim enzymy, poza tym różnerodzaje RNA zajmujące się powielaniem kodu genetycznego.Aatwo było ustalić prawdopodobieństwo powstaniatakiego systemu przez przypadkowe złączenie się cząstek.Po zestawieniu wyniku z obszarem naszej planety i z okresem jej istnienia, stało się jasne, że szansa powstania tamalbo na każdej innej planecie życia, jest śmiesznie mała. Stało się dla nas oczywiste, że chemia życia jest takskomplikowana, iż jego przypadkowe wykształcenie sięwymagałoby ogromnych obszarów przestrzeni i niewiarygodnie długich przedziałów czasowych.W najlepszymrazie, biorąc pod uwagę wielkość naszego wszechświataoraz przyjętą długość jego istnienia, i drogę, jaką ma doprzebycia życie, wychodzi, że szansa jego powstania wynosi jeden do dziesięciu.Wygląda na to, że zawdzięczamyswe istnienie wyjątkowemu szczęściu.70Nie poprosiłem go o przybliżenie mi zasad tej chwalebnej matematycznej kalkulacji, lecz przyjąłem ów wynikz rezerwą.Aatwo uzyskać głupie odpowiedzi przy obliczaniu prawdopodobieństwa, jeśli w proces zaangażowane są czynniki nie znane dokonującym szacunku.Rażące nieprawdopodobieństwa są chlebem powszednim w badaniach naukowych. Czy to tłumaczy, dlaczego biosystemy macierzystychświatów wszystkich galaktycznych ras są do siebie takpodobne? Samo w sobie nie odparł. Gdyby mojemui twojemu światu po prostu nadać ten sam podstawowyustrój biochemiczny w postaci bakterii czy organizmówpodobnych do wirusów, naturalna selekcja mogłaby wykształcić odmienne systemy.Wzór odtwarzany jest takściśle, że owady tetrańskie bardzo przypominają w swejrozpiętości ziemskie; to samo dotyczy innych rzędów.Obate światy zostały więc zasiane" więcej niż jeden raz.Przypuszczamy, że nowy materiał genetyczny napływaniemalże bez przerwy z wysuniętych rubieży do wewnętrznych regionów układów gwiezdnych.Stanowi to głównezródło zmienności, na której może pracować naturalnaselekcja.Sądzimy też.że w najnowszej historii galaktyki, toznaczy w ciągu ostatniego miliarda lat, bardziej złożonegarnitury genetyczne pojawiały się ze dwa, lub trzy razy. Więc uważa pan, że ludzki garnitur genów w rzeczywistości został zrzucony na znane nam zamieszkałe światyprzez jakieś obce boskie istoty, które wykorzystują całągalaktykę jako coś w rodzaju plantacji?Tetrowie nie mogą marszczyć brwi, ale patrząc na niego71domyślałem się, iż uważa, że grubo przesadziłem i najwyrazniej nie chce, aby jego rozumowaniu przypisywanotakie implikacje. Nie zdołaliśmy wyodrębnić ludzkiego zespołu genówjako takiego powiedział.- Obecnie przyjęliśmy pogląd,że ostatni zasiew miał miejsce w czasie, kiedy na Ziemiwymarły dinozaury.Takie drastyczne nieciągłości w procesie ewolucyjnym powtarzają się na wielu światach.Alenie ma powodów, aby przypisywać to jakimś obcyminteligencjom. Lecz utrzymuje pan, że garnitur genetyczny ssakówprzywędrował z zewnątrz, a nie wykształcił się z DNAistniejącego uprzednio na Ziemi ani na Tetrze? Wszystko na to wskazuje przyznał.Przez chwilę przyglądał mi się bacznie, zastanawiając sięmoże, ile będę w stanie pojąć.Miałem przeczucie, żezbliżaliśmy się do jego ulubionego konika". Czy wie pan, co rozumie się przez pojęcie ciche" DNA? Nie odparłem.Zacząłem obawiać się o dalsze losy naszej rozmowy.Pangalaktyczny parole" został pomyślany jako językłatwy w użyciu.Nie nadawał się do prowadzenia zawiłychdysput naukowych, a moja ograniczona umiejętność posługiwania się nim mogła wkrótce napotkać bariery nie dopokonania. Wasi genetycy, podobnie jak nasi przed kilkuset laty,zdołali wreszcie zlokalizować na chromosomach ssaków,włączając w to chromosomy ludzkie, geny odpowiedzialneza produkcję wszystkich białek skadających się na ludzkieciało.72Zamilkł, więc powiedziałem: W porządku, pojmuję. Geny te tłumaczą obecność od pięciu do dziesięciuprocent komórkowego DNA.Reszta to, tak zwane, ciche" DNA. Chce pan powiedzieć wtrąciłem, chcąc wykazaćsię inteligencją że nikt nie wie, jaką spełnia funkcję? Właśnie.Nasi uczeni sądzili przez jakiś czas, żeskładają się na nie geny sterujące innymi genami.Musi panwiedzieć, że budowanie organizmu to coś więcej niżchemiczna produkcja.Rozwijając się w organizm, komórka jajowa nie tylko musi wytworzyć potrzebne białka, aletakże nadać im odpowiednią strukturę [ Pobierz całość w formacie PDF ]