[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.(McCabe: "The Testament of Christian Civilization").Księża też w owych czasach żyli wystawnie, wesoło i rozwiąźle, jak świadczy biskup Ratheriusz z Werony, gdy pisze:"Lecz czemu narzekam na cywilnych, gdy widzę tak dużo haniebnego życia pomiędzy duchownymi.przekładającymi kostki nad Pismo święte, rozpustne piosenki nad prawdę, aktorów nad księży, pijaków nad filozofów, głupców nad mądrych, niemoralnych nad moralnych, błaznów nad zakonników.Biskupi urządzają bogate i świetne bankiety.z wszelkiego rodzaju muzyką i tanecznicami.podczas gdy jest tyle zrujnowanych kościołów, wdów, sierot i biedoty bez liku, jeńców, ociemniałych, kulawych i ułomnych.Posiadają konie ozdobione złotymi lub srebrnymi pasami, niemieckimi uzdami i oddają się przyjemnościom, gdziekolwiek żądza ich ciągnie.Łoża ich są wybijane złotem i mają jedwabne pokrycia, wyściełane siedzenia pokryte gotyckimi obiciami.Mszę często opuszczają zupełnie i ulatniają się (na polowanie) na swych złotem przystrojonych koniach, wracając wieczorem do wesołych bankietów, zabierając ze sobą dziewczyny do łóżek".(Tamże).W tym czasie z Rzymu przybył do Anglii kardynał, aby zreformować kler angielski.Delegat papieski potępił księży, wprost od nałożnicy podążających do kościoła odprawiać mszę świętą.To jest niedopuszczalne - twierdził.Trzeba to przerwać, aby nie szerzyć zgorszenia pomiędzy wiernymi.Tak prawił klerowi, a wieczorem tego samego dnia przyłapano go z dziewczyną.W r.997 chłopi pańszczyźniani księcia Raula d'Evreux we Francji zbuntowali się.Kazał on.wszystkim popodcinać ścięgna udowe (okulawić), wyłupić oczy niektórym, wybić zęby innym, lać do ust roztopiony ołów drugim, wbić na pal lub żywcem spalić resztę.Takim brutalnościom masa ludzka podlegała stale.Żyła ona jak bydło i traktowana była jak bydło.Prawo, aprobowane, a często ustanawiane przez wszechwładnych biskupów, wykonywane było z iście diabelską precyzją.Powyższy wypadek nie jest odosobnionym, wybranym faktem, jest on raczej typowym obrazkiem wymierzania sprawiedliwości w owym czasie.Ilustruje on nam jednak, że wpływ chrystianizmu na Europę nie przyniósł ludziom ani sprawiedliwości, ani szczęścia.Wilhelm Zdobywca, słynny z podboju Anglii, na swym własnym weselu w swoim własnym zamku napadł na gości i wielu wykastrował, innym obciął uszy i nosy, wyłupił oczy.A byli to magnaci, książęta, hrabiowie.Jakież mogło być jego zachowanie względem chłopów? Niech je sobie czytelnik sam wyobrazi.Przez kilkadziesiąt lat trwało pastwienie się Normanów, którzy przybyli do brzegów Anglii z całą czeredą biskupów i księży pod poświęconą i błogosławioną przez papieża banderą.Przybyli zaś w celu podbicia chrześcijańskiego kraju i w poszukiwaniu ukrytych skarbów kościelnych lub zakonnych.A działo się to wszystko pod okiem kleru i nie tylko przy jego aprobacie, ale często przy czynnym współudziale w zbrodniach.Ani jeden papież nie potępił niewolnictwa, pańszczyzny, wojny.Również przez prawie dwa tysiące lat istnienia chrześcijaństwa ani jeden papież nie potępił tortur, a niektórzy papieże otwarcie do nich zachęcali.Tu dla wyrazistości obrazu wypada dodać, że gdy angielskie Society for the Prevention of Cruelty to Animals zwróciło się do papieża o poparcie moralne, papież poparcia odmówił.Złe traktowanie zwierząt nie jest grzechem, stwierdził papież, gdyż zwierzęta nie mają duszy.Gdyby woły, konie, osły i wieprze zebrały pomiędzy sobą przynajmniej milion dolarów i zawiozły do Rzymu jako prezent dla papieża, sprawa przyjęłaby inny obrót.Biednych papież nigdy nie bronił i bronić nie będzie.Fakty historyczne, które tu przytaczamy, uważamy za niezbędne, aby wskazać czytelnikowi, że kościół nie tylko nie umoralnił ludzi, ale przeciwnie, pogrążył ich w ciemnocie, barbarzyństwie i rozbestwieniu nie znanym ludom pogańskim.Nie tylko obniżył się poziom moralny ogółu ludności, spadł także poziom moralny kościoła:.kler był nie tylko nie lepszy pod tym względem od ludności, lecz był daleko gorszy w skandalach codziennego życia".".święty pałac laterański został zamieniony na.(dom publiczny), kazirodztwo dodawało smaku zbrodni." (Lea: "History of Sacerdotal Celibacy").Synod w Aix-la-Chapelle w roku 836 potwierdził, że w wielu miejscowościach klasztory żeńskie, zamiast być domami bożymi, są domami rozpusty.Krążyła pogłoska, że papież Grzegorz zaniechał osuszenia stawu rybnego niedaleko swego pałacu, gdyż wydobyto z niego sześć tysięcy szkieletów niemowląt.Oczywiście i wówczas byli szlachetni księża, poczciwi zakonnicy, światli biskupi, którzy starali się zło naprawić.W powszechnym jednak upadku głosy ich nikły niepostrzeżenie lub były siłą tłumione.Wspomnieć jeszcze należy o festynach, jakie odbywały się w średniowieczu w kościołach Francji, Włoch, Hiszpanii i Niemiec.Zwano je Świętami Głupców, Błaznów albo Pijanych Dziekanów, z czasem przybrały nazwę, jaka była najpopularniejsza - Święta Głupców.Kiedy i jak powstały, historia jeszcze nie wyjaśniła.Były to prawdopodobnie pozostałości pogańskich saturnaliów lub pogańskich zabaw noworocznych, które jednak odbywały się na ulicach lub placach, nie w pogańskich świątyniach.Święta Głupców przetrwały w kościołach rzymskokatolickich do piętnastego stulecia w poniżej opisanym stanie, w znacznie zaś zmienionej formie - do szesnastego stulecia.Po reformacji w krajach protestanckich bawiono się na cmentarzach i dziedzińcach kościołów do siedemnastego wieku.Obierano młodego księdza albo kleryka biskupem głupców, czasem nazywano go papieżem.Ubierano w biskupie szaty, na głowę wkładano czapeczkę błazna z dzwonkiem i prowadzono do kościoła.Księża, przybrani w fantastyczne stroje, tańcząc i śpiewając sprośne, popularne piosenki, przyłączali się do zgromadzonych tłumów.Dziekani i wikariusze oraz ich bliscy znajomi i przyjaciele zajadali przy ołtarzu, w kadzielnicy palili cuchnące szmaty i grali w karty i kości podczas odprawiania ".mszy".Po skończonej parodii "mszy" duchowni wsiadali na wóz oblepiony nawozem i przeciągali przez miasto z pornograficznymi chorągwiami, bawili publiczność wulgarnymi gestami i pozami, często obnażając pewne części ciała.Festyn kończył się orgią.Były to festyny całkowicie aprobowane przez kościół i powszechnie celebrowane nawet w kaplicach klasztornych zakonników i zakonnic.Historia wspomina o tych "świętach" po raz pierwszy w roku 1182.Arcybiskupi i biskupi w Paryżu, Rheims i innych miastach zabawiali się w kościołach ze swym klerem.W roku 1198 biskup Eudes de Sully pisał, przytaczając słowa legata papieskiego:"Gdy jako legat we Francji, w sprawach mojego urzędu, dostałem się do wspomnianego kościoła (Notre-Dame w Paryżu), dowiedziałem się z bardzo wiarygodnych źródeł, że podczas święta Obrzezania Pańskiego straszne i złe rzeczy były w nim dokonywane, że święte miejsce zostało splugawione nie tylko przez brudny język, lecz i przez przelew krwi.Śmiałość posunęła się tak daleko, że dzień święty, w którym Pań został obrzezany, nazwano Świętem Głupców".Jeszcze w roku 1444 profesorowie wydziału teologicznego paryskiego uniwersytetu wystosowali apel do arcybiskupów i biskupów, aby wreszcie starali się zakończyć to skandaliczne bluźnierstwo."Gorliwość chwalenia Boga, żądania wielu wiernych i narzekania pewnych biskupów zmuszają nas do powiedzenia Warn, jak bardzo brzydzimy się i pogardzamy świętym, które jego uczestnicy nazywają Świętem Głupców [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.(McCabe: "The Testament of Christian Civilization").Księża też w owych czasach żyli wystawnie, wesoło i rozwiąźle, jak świadczy biskup Ratheriusz z Werony, gdy pisze:"Lecz czemu narzekam na cywilnych, gdy widzę tak dużo haniebnego życia pomiędzy duchownymi.przekładającymi kostki nad Pismo święte, rozpustne piosenki nad prawdę, aktorów nad księży, pijaków nad filozofów, głupców nad mądrych, niemoralnych nad moralnych, błaznów nad zakonników.Biskupi urządzają bogate i świetne bankiety.z wszelkiego rodzaju muzyką i tanecznicami.podczas gdy jest tyle zrujnowanych kościołów, wdów, sierot i biedoty bez liku, jeńców, ociemniałych, kulawych i ułomnych.Posiadają konie ozdobione złotymi lub srebrnymi pasami, niemieckimi uzdami i oddają się przyjemnościom, gdziekolwiek żądza ich ciągnie.Łoża ich są wybijane złotem i mają jedwabne pokrycia, wyściełane siedzenia pokryte gotyckimi obiciami.Mszę często opuszczają zupełnie i ulatniają się (na polowanie) na swych złotem przystrojonych koniach, wracając wieczorem do wesołych bankietów, zabierając ze sobą dziewczyny do łóżek".(Tamże).W tym czasie z Rzymu przybył do Anglii kardynał, aby zreformować kler angielski.Delegat papieski potępił księży, wprost od nałożnicy podążających do kościoła odprawiać mszę świętą.To jest niedopuszczalne - twierdził.Trzeba to przerwać, aby nie szerzyć zgorszenia pomiędzy wiernymi.Tak prawił klerowi, a wieczorem tego samego dnia przyłapano go z dziewczyną.W r.997 chłopi pańszczyźniani księcia Raula d'Evreux we Francji zbuntowali się.Kazał on.wszystkim popodcinać ścięgna udowe (okulawić), wyłupić oczy niektórym, wybić zęby innym, lać do ust roztopiony ołów drugim, wbić na pal lub żywcem spalić resztę.Takim brutalnościom masa ludzka podlegała stale.Żyła ona jak bydło i traktowana była jak bydło.Prawo, aprobowane, a często ustanawiane przez wszechwładnych biskupów, wykonywane było z iście diabelską precyzją.Powyższy wypadek nie jest odosobnionym, wybranym faktem, jest on raczej typowym obrazkiem wymierzania sprawiedliwości w owym czasie.Ilustruje on nam jednak, że wpływ chrystianizmu na Europę nie przyniósł ludziom ani sprawiedliwości, ani szczęścia.Wilhelm Zdobywca, słynny z podboju Anglii, na swym własnym weselu w swoim własnym zamku napadł na gości i wielu wykastrował, innym obciął uszy i nosy, wyłupił oczy.A byli to magnaci, książęta, hrabiowie.Jakież mogło być jego zachowanie względem chłopów? Niech je sobie czytelnik sam wyobrazi.Przez kilkadziesiąt lat trwało pastwienie się Normanów, którzy przybyli do brzegów Anglii z całą czeredą biskupów i księży pod poświęconą i błogosławioną przez papieża banderą.Przybyli zaś w celu podbicia chrześcijańskiego kraju i w poszukiwaniu ukrytych skarbów kościelnych lub zakonnych.A działo się to wszystko pod okiem kleru i nie tylko przy jego aprobacie, ale często przy czynnym współudziale w zbrodniach.Ani jeden papież nie potępił niewolnictwa, pańszczyzny, wojny.Również przez prawie dwa tysiące lat istnienia chrześcijaństwa ani jeden papież nie potępił tortur, a niektórzy papieże otwarcie do nich zachęcali.Tu dla wyrazistości obrazu wypada dodać, że gdy angielskie Society for the Prevention of Cruelty to Animals zwróciło się do papieża o poparcie moralne, papież poparcia odmówił.Złe traktowanie zwierząt nie jest grzechem, stwierdził papież, gdyż zwierzęta nie mają duszy.Gdyby woły, konie, osły i wieprze zebrały pomiędzy sobą przynajmniej milion dolarów i zawiozły do Rzymu jako prezent dla papieża, sprawa przyjęłaby inny obrót.Biednych papież nigdy nie bronił i bronić nie będzie.Fakty historyczne, które tu przytaczamy, uważamy za niezbędne, aby wskazać czytelnikowi, że kościół nie tylko nie umoralnił ludzi, ale przeciwnie, pogrążył ich w ciemnocie, barbarzyństwie i rozbestwieniu nie znanym ludom pogańskim.Nie tylko obniżył się poziom moralny ogółu ludności, spadł także poziom moralny kościoła:.kler był nie tylko nie lepszy pod tym względem od ludności, lecz był daleko gorszy w skandalach codziennego życia".".święty pałac laterański został zamieniony na.(dom publiczny), kazirodztwo dodawało smaku zbrodni." (Lea: "History of Sacerdotal Celibacy").Synod w Aix-la-Chapelle w roku 836 potwierdził, że w wielu miejscowościach klasztory żeńskie, zamiast być domami bożymi, są domami rozpusty.Krążyła pogłoska, że papież Grzegorz zaniechał osuszenia stawu rybnego niedaleko swego pałacu, gdyż wydobyto z niego sześć tysięcy szkieletów niemowląt.Oczywiście i wówczas byli szlachetni księża, poczciwi zakonnicy, światli biskupi, którzy starali się zło naprawić.W powszechnym jednak upadku głosy ich nikły niepostrzeżenie lub były siłą tłumione.Wspomnieć jeszcze należy o festynach, jakie odbywały się w średniowieczu w kościołach Francji, Włoch, Hiszpanii i Niemiec.Zwano je Świętami Głupców, Błaznów albo Pijanych Dziekanów, z czasem przybrały nazwę, jaka była najpopularniejsza - Święta Głupców.Kiedy i jak powstały, historia jeszcze nie wyjaśniła.Były to prawdopodobnie pozostałości pogańskich saturnaliów lub pogańskich zabaw noworocznych, które jednak odbywały się na ulicach lub placach, nie w pogańskich świątyniach.Święta Głupców przetrwały w kościołach rzymskokatolickich do piętnastego stulecia w poniżej opisanym stanie, w znacznie zaś zmienionej formie - do szesnastego stulecia.Po reformacji w krajach protestanckich bawiono się na cmentarzach i dziedzińcach kościołów do siedemnastego wieku.Obierano młodego księdza albo kleryka biskupem głupców, czasem nazywano go papieżem.Ubierano w biskupie szaty, na głowę wkładano czapeczkę błazna z dzwonkiem i prowadzono do kościoła.Księża, przybrani w fantastyczne stroje, tańcząc i śpiewając sprośne, popularne piosenki, przyłączali się do zgromadzonych tłumów.Dziekani i wikariusze oraz ich bliscy znajomi i przyjaciele zajadali przy ołtarzu, w kadzielnicy palili cuchnące szmaty i grali w karty i kości podczas odprawiania ".mszy".Po skończonej parodii "mszy" duchowni wsiadali na wóz oblepiony nawozem i przeciągali przez miasto z pornograficznymi chorągwiami, bawili publiczność wulgarnymi gestami i pozami, często obnażając pewne części ciała.Festyn kończył się orgią.Były to festyny całkowicie aprobowane przez kościół i powszechnie celebrowane nawet w kaplicach klasztornych zakonników i zakonnic.Historia wspomina o tych "świętach" po raz pierwszy w roku 1182.Arcybiskupi i biskupi w Paryżu, Rheims i innych miastach zabawiali się w kościołach ze swym klerem.W roku 1198 biskup Eudes de Sully pisał, przytaczając słowa legata papieskiego:"Gdy jako legat we Francji, w sprawach mojego urzędu, dostałem się do wspomnianego kościoła (Notre-Dame w Paryżu), dowiedziałem się z bardzo wiarygodnych źródeł, że podczas święta Obrzezania Pańskiego straszne i złe rzeczy były w nim dokonywane, że święte miejsce zostało splugawione nie tylko przez brudny język, lecz i przez przelew krwi.Śmiałość posunęła się tak daleko, że dzień święty, w którym Pań został obrzezany, nazwano Świętem Głupców".Jeszcze w roku 1444 profesorowie wydziału teologicznego paryskiego uniwersytetu wystosowali apel do arcybiskupów i biskupów, aby wreszcie starali się zakończyć to skandaliczne bluźnierstwo."Gorliwość chwalenia Boga, żądania wielu wiernych i narzekania pewnych biskupów zmuszają nas do powiedzenia Warn, jak bardzo brzydzimy się i pogardzamy świętym, które jego uczestnicy nazywają Świętem Głupców [ Pobierz całość w formacie PDF ]