[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdjąłem wieczko.Wewnątrz, na czarnej aksamitnejpoduszeczce, leżało coś, co dobrze znałem, co ujrzałem po raz pierwszy jako mały chłopiec.Była torodzinna pamiątka, zabytkowe pióro w gwiazdki ale to było nowe.Jego czarna powierzchnia nie miała ani jednego zadrapania.Gwiazdki lśniły.Na platynowejobwódce wokół skuwki widniała inskrypcja, ale inna od tej, którą znałem.Wszystkie litery byływyrazne, kompletne i na miejscu.Zawsze sądziliśmy, my, Nordstromowie, że pióro ma napis: Dla Floriana, w imię wiecznejmiłości, Alisa.Wypełnialiśmy w ten sposób brakujące litery historią rodziny.Ale nienaruszonainskrypcja brzmiała:Dla Finna,w imię wiecznej miłości,Elianasierpień 2011Tabletka na zmęczenie po podróży w czasie równie dobrze mogłaby być okruchem czerstwegochleba.Poczułem się tak, jakbym przeskoczył przynajmniej pięćdziesiąt wieków i wylądowałw pustej przestrzeni, gdzie nie mogłem się niczego uchwycić, a moje emocje zostały wywrócone nalewą stronę.Najpierw poczułem się kompletnie zdezorientowany.Wieczne pióro było zagadką.Jak mogło byćtutaj, a jednocześnie w moim pokoju w Rubiku? Ale oszołomienie ustąpiło podekscytowaniu.Przeszył mnie dreszcz związany z odkryciem wszystkich zdumiewających sekretów, jakie może kryćnasz świat.A potem ogarnął mnie niesamowity lęk, co te odkrycia mogą oznaczać.Spojrzałem naElianę.Przyglądała mi się z uśmiechem.Uderzyło mnie, że nigdy nie wyobrażałem sobie, żeczłowiek może być tak szczęśliwy i nie umrzeć od tego.Kręciło mi się w głowie ze szczęścia.Alejuż po chwili ta radość zmieniła się w głęboki smutek ponieważ uświadomiłem sobie, że mojaukochana kobieta jest skazana na śmierć, a ja nie mogę jej o tym powiedzieć. Jesteś moją miłością powiedziała Eliana. Na zawsze. Ty moją też.Absolutnie.Rozdział 23Amorivirus nordstromiProfesor Grossmann pochylił się i tak gwałtownie potrząsał moją dłonią, że krawat bolo obijał sięo jego pierś, postukując metalowymi końcówkami. Witamy w domu, panie Nordstrom! Witamy w domu! Jak się pan czuje? W porządku.Zwietnie.Właściwie fantastycznie.Prawdę mówiąc, czułem się lekko zdezorientowany, co często mi się zdarzało po powrocie.Jakbym został nagle wyrwany ze snu i przypominał sobie wszystkie szczegóły po kolei, zderzając sięnajpierw z tym, a potem z innym, i próbując coś z nich zrozumieć.Ale jaki to był sen! Dobra robota!Profesor uśmiechnął się od ucha do ucha, a jego krawat w końcu się uspokoił.Holograficzna spinkaz początku dwudziestego pierwszego wieku przedstawiała krowią czaszkę leżącą w pustynnympiasku.Wzruszyłem ramionami, nie do końca rozumiejąc, za co te gratulacje.Przyglądał mi się przez chwilę. Co się stało? Jest pan jakiś taki& radosny!Co się stało? Miłość, ot co.Ale tego nie mogłem mu powiedzieć.Nie zrozumiałby. Ten podróżnik odwiedził przyjaciół, którzy stali się mu bliscy.Na północy.Na wybrzeżu Bałtyku. Czy zechciałby pan przedstawić szczegóły?Nie chciałem odpowiedzieć, więc tylko znów wzruszyłem ramionami. Czy ma to jakiś związek z tą młodą damą z pamiętnika? zapytał przebiegle profesor.Poczułem, jak gorący rumieniec rozlewa się od czubka mojej głowy na policzki i dalej na szyję.Udałem, że ziewam, żeby ukryć zażenowanie. Która tu jest godzina? zapytałem, udając, że nie usłyszałem jego pytania, bo byłem pewny, żejeśli jest naprawdę ważne, zada je jeszcze raz i wtedy się z nim uporam. Minęły mniej więcej dwie godziny, odkąd nas pan opuścił i udał się do dwa tysiące jedenastegoroku.Nadal jest czwartek, pierwszy czerwca dwa tysiące dwieście sześćdziesiątego piątego,dokładnie trzynasta trzydzieści siedem.W dwie godziny przeżyłem cały tydzień.Dojrzałem przez ostatnie kilka dni.Chyba nawet zacząłemjaśniej myś leć czy też bardziej twórczo ponieważ tknęła mnie wyjątkowa myśl. Czy byłby możliwy powrót do momentu przed wyruszeniem na wyprawę?Myślałem o swoim wiecznym piórze.Zostawiłem je u Eliany, wyjaśniwszy jej, że przez następnecztery tygodnie będę w podróży i bezpieczniej mu będzie u niej do mojego powrotu we wrześniu.Gdyby moje wieczne pióro znajdowało się w dwóch miejscach jednocześnie, u Eliany w sierpniu2011 i w Rubiku w czerwcu 2265 roku, czy ja także mógłbym przebywać w dwóch miejscach naraz?Wyruszyłem do 2011 roku dwie godziny temu, o 11.30.A co, gdyby sprowadzili mnie z powrotemnie o trzynastej trzydzieści siedem, ale o dziewiątej rano? Czy wpadłbym na samego siebieprzygotowującego się do podróży? Ten problem, panie Nordstrom, wiąże się z matematyką, której się pan pewnie nie uczył.Aleodpowiadając nietechnicznym językiem, krótko i węzłowato: nie, nie może pan wrócić do chwiliprzed wyjazdem. Otoczył mnie ramieniem. Niestety teraz nie możemy się zagłębić w szczegóły.Dopiszmy tę rozmowę do naszej listy rzeczy do zrobienia, dobrze? W tym momencie naszympriorytetem jest zajęcie się tym, aby zadomowił się pan na powrót w terazniejszości.Zbadamy panai zawieziemy do memolaboratorium. Profesor uważnie przyjrzał się mojej twarzy. Nabrał pankolorów.Zwietnie! Odwrócił się do Rouge. Kiedy pan Nordstrom składa sprawozdanie,mademoiselle Moreau? Jutro póznym popołudniem.Znów spojrzał na mnie. Panie Nordstrom, dyrektor Biblioteki Europejskiej, doktor doktor Sriwanichpoom, przesyłaserdeczne pozdrowienia i wyraża nadzieję, że spotka się z panem jutro w swoim gabinecie.Gdytylko uruchomi pan swoje mózgołącze, znajdzie pan oficjalną prośbę i konkretną godzinę.Profesor miał spotkanie i nie mógł mnie zbadać sam.Jego podwładni zaprowadzili mnie szybko docentrum badań na zwykły zestaw testów.Tym razem badała mnie osobista asystentka Grossmanna,doktor Yuka Shihomi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl matkasanepid.xlx.pl
.Zdjąłem wieczko.Wewnątrz, na czarnej aksamitnejpoduszeczce, leżało coś, co dobrze znałem, co ujrzałem po raz pierwszy jako mały chłopiec.Była torodzinna pamiątka, zabytkowe pióro w gwiazdki ale to było nowe.Jego czarna powierzchnia nie miała ani jednego zadrapania.Gwiazdki lśniły.Na platynowejobwódce wokół skuwki widniała inskrypcja, ale inna od tej, którą znałem.Wszystkie litery byływyrazne, kompletne i na miejscu.Zawsze sądziliśmy, my, Nordstromowie, że pióro ma napis: Dla Floriana, w imię wiecznejmiłości, Alisa.Wypełnialiśmy w ten sposób brakujące litery historią rodziny.Ale nienaruszonainskrypcja brzmiała:Dla Finna,w imię wiecznej miłości,Elianasierpień 2011Tabletka na zmęczenie po podróży w czasie równie dobrze mogłaby być okruchem czerstwegochleba.Poczułem się tak, jakbym przeskoczył przynajmniej pięćdziesiąt wieków i wylądowałw pustej przestrzeni, gdzie nie mogłem się niczego uchwycić, a moje emocje zostały wywrócone nalewą stronę.Najpierw poczułem się kompletnie zdezorientowany.Wieczne pióro było zagadką.Jak mogło byćtutaj, a jednocześnie w moim pokoju w Rubiku? Ale oszołomienie ustąpiło podekscytowaniu.Przeszył mnie dreszcz związany z odkryciem wszystkich zdumiewających sekretów, jakie może kryćnasz świat.A potem ogarnął mnie niesamowity lęk, co te odkrycia mogą oznaczać.Spojrzałem naElianę.Przyglądała mi się z uśmiechem.Uderzyło mnie, że nigdy nie wyobrażałem sobie, żeczłowiek może być tak szczęśliwy i nie umrzeć od tego.Kręciło mi się w głowie ze szczęścia.Alejuż po chwili ta radość zmieniła się w głęboki smutek ponieważ uświadomiłem sobie, że mojaukochana kobieta jest skazana na śmierć, a ja nie mogę jej o tym powiedzieć. Jesteś moją miłością powiedziała Eliana. Na zawsze. Ty moją też.Absolutnie.Rozdział 23Amorivirus nordstromiProfesor Grossmann pochylił się i tak gwałtownie potrząsał moją dłonią, że krawat bolo obijał sięo jego pierś, postukując metalowymi końcówkami. Witamy w domu, panie Nordstrom! Witamy w domu! Jak się pan czuje? W porządku.Zwietnie.Właściwie fantastycznie.Prawdę mówiąc, czułem się lekko zdezorientowany, co często mi się zdarzało po powrocie.Jakbym został nagle wyrwany ze snu i przypominał sobie wszystkie szczegóły po kolei, zderzając sięnajpierw z tym, a potem z innym, i próbując coś z nich zrozumieć.Ale jaki to był sen! Dobra robota!Profesor uśmiechnął się od ucha do ucha, a jego krawat w końcu się uspokoił.Holograficzna spinkaz początku dwudziestego pierwszego wieku przedstawiała krowią czaszkę leżącą w pustynnympiasku.Wzruszyłem ramionami, nie do końca rozumiejąc, za co te gratulacje.Przyglądał mi się przez chwilę. Co się stało? Jest pan jakiś taki& radosny!Co się stało? Miłość, ot co.Ale tego nie mogłem mu powiedzieć.Nie zrozumiałby. Ten podróżnik odwiedził przyjaciół, którzy stali się mu bliscy.Na północy.Na wybrzeżu Bałtyku. Czy zechciałby pan przedstawić szczegóły?Nie chciałem odpowiedzieć, więc tylko znów wzruszyłem ramionami. Czy ma to jakiś związek z tą młodą damą z pamiętnika? zapytał przebiegle profesor.Poczułem, jak gorący rumieniec rozlewa się od czubka mojej głowy na policzki i dalej na szyję.Udałem, że ziewam, żeby ukryć zażenowanie. Która tu jest godzina? zapytałem, udając, że nie usłyszałem jego pytania, bo byłem pewny, żejeśli jest naprawdę ważne, zada je jeszcze raz i wtedy się z nim uporam. Minęły mniej więcej dwie godziny, odkąd nas pan opuścił i udał się do dwa tysiące jedenastegoroku.Nadal jest czwartek, pierwszy czerwca dwa tysiące dwieście sześćdziesiątego piątego,dokładnie trzynasta trzydzieści siedem.W dwie godziny przeżyłem cały tydzień.Dojrzałem przez ostatnie kilka dni.Chyba nawet zacząłemjaśniej myś leć czy też bardziej twórczo ponieważ tknęła mnie wyjątkowa myśl. Czy byłby możliwy powrót do momentu przed wyruszeniem na wyprawę?Myślałem o swoim wiecznym piórze.Zostawiłem je u Eliany, wyjaśniwszy jej, że przez następnecztery tygodnie będę w podróży i bezpieczniej mu będzie u niej do mojego powrotu we wrześniu.Gdyby moje wieczne pióro znajdowało się w dwóch miejscach jednocześnie, u Eliany w sierpniu2011 i w Rubiku w czerwcu 2265 roku, czy ja także mógłbym przebywać w dwóch miejscach naraz?Wyruszyłem do 2011 roku dwie godziny temu, o 11.30.A co, gdyby sprowadzili mnie z powrotemnie o trzynastej trzydzieści siedem, ale o dziewiątej rano? Czy wpadłbym na samego siebieprzygotowującego się do podróży? Ten problem, panie Nordstrom, wiąże się z matematyką, której się pan pewnie nie uczył.Aleodpowiadając nietechnicznym językiem, krótko i węzłowato: nie, nie może pan wrócić do chwiliprzed wyjazdem. Otoczył mnie ramieniem. Niestety teraz nie możemy się zagłębić w szczegóły.Dopiszmy tę rozmowę do naszej listy rzeczy do zrobienia, dobrze? W tym momencie naszympriorytetem jest zajęcie się tym, aby zadomowił się pan na powrót w terazniejszości.Zbadamy panai zawieziemy do memolaboratorium. Profesor uważnie przyjrzał się mojej twarzy. Nabrał pankolorów.Zwietnie! Odwrócił się do Rouge. Kiedy pan Nordstrom składa sprawozdanie,mademoiselle Moreau? Jutro póznym popołudniem.Znów spojrzał na mnie. Panie Nordstrom, dyrektor Biblioteki Europejskiej, doktor doktor Sriwanichpoom, przesyłaserdeczne pozdrowienia i wyraża nadzieję, że spotka się z panem jutro w swoim gabinecie.Gdytylko uruchomi pan swoje mózgołącze, znajdzie pan oficjalną prośbę i konkretną godzinę.Profesor miał spotkanie i nie mógł mnie zbadać sam.Jego podwładni zaprowadzili mnie szybko docentrum badań na zwykły zestaw testów.Tym razem badała mnie osobista asystentka Grossmanna,doktor Yuka Shihomi [ Pobierz całość w formacie PDF ]